„Przyjaciele moi i przyjaciółki!Nie odkładajcie na później ani piosenek, ani egzaminów, ani dentysty, a przede wszystkim nie odkładajcie na później miłości.Nie mówcie jej "przyjdź jutro, przyjdź pojutrze, dziś nie mam dla ciebie czasu". Bo może się zdarzyć, że otworzysz drzwi, a tam stoi zziębnięta staruszka i mówi "Przepraszam, musiałam pomylić adres..." I pstryk, iskierka gaśnie.”

czwartek, 21 maja 2015

Wypracowanie- "Zbrodnia i kara"

Czy można zabić drugą osobę, jeśli uważamy ją za człowieka nikomu niepotrzebnego, za pospolitą „wesz” wyłudzającą od biednych ludzi ostatni grosz? Czy zbrodnia popełniona nawet dla dobra ogółu wywołuje w człowieku emocje, z którymi nie można sobie poradzić? A może w jakiś sposób idzie odkupić swoje winy czyniąc pożytek z majątku uzyskanego od zamordowanej osoby?
Dramat Fiodora Dostojewskiego pisuje nam kilkanaście dni z życia Rodiona Raskolnikowa. W celu rozpoczęcia studiów przeprowadza się do Petersburga, zostawiając w rodzinnym domu matkę i siostrę. Niestety przerywa studia prawnicze. Poznajemy go w trudnej sytuacji materialnej, gdyż niedawno przestał udzielać korepetycji, z których się utrzymywał. Bohater zmuszony biedą zanosi swoje pamiątki do lichwiarki Alony Iwanowny. Jest to starsza kobieta, która zajmuje się przyjmowaniem cennych rzeczy w zastaw. Nie robi ona tego uczciwie. Zdziera od biednych ludzi ostatnie grosze naliczając wysoki procent od danych przedmiotów. Jeżeli natomiast ktoś spóźni się z zapłatą zastaw przepada.
Pewnego razu wracając od lichwiarki Rodion postanowił wstąpić do traktierni. Był tam świadkiem rozmowy studenta i oficera, którzy dziwnym zbiegiem okoliczności rozmawiają o Alonie.  Student podjął temat zabójstwa staruchy. Twierdził, że nikt by nie zauważył jej braku, a z pieniędzy, które ona posiada, można by uczynić wiele dobrego dla setek ludzi. Stwierdza, iż jeden zły czyn może odkupić tysiące dobrych uczynków uczynionych z jej pieniędzy „… i jak sądzisz, czy tysiące dobrych czynów nie zamażą jednej drobniutkiej zbrodni?”
Rozmowa podsłuchana w jadłodajni była na rękę głównemu bohaterowi. Dowiedział się szczegółów o Alonie Iwanwnej oraz jej młodszej siostrze, z którą zamieszkiwała, jak i umocnił się w przekonaniu, iż jest to „głupia, bezmyślna, nic nie warta, zła, chora baba, nikomu niepotrzebna, owszem, szkodliwa…” Raskolikow podczas wizyt u lichwiarki starannie rozglądał się po jej mieszkaniu i z dokładnością przyglądał się kobiecie i jej poczynaniom. Starał się zapamiętać jej każdy ruch, który mógłby ułatwić mu planowane morderstwo.
Głównym motywem popełnienia zbrodni przez byłego studenta jest jego sytuacja materialna. Brakowało mu pieniędzy, a lichwiarka miała ich mnóstwo, więc jakby trafiły one w jego ręce, to przestałby byś już obciążeniem dla matki, a może nawet wróciłby na studia. Był przekony, że są na świecie dwa rodzaje ludzi i tylko jednym powinno należeć się doskonałe życie- wybitnym jednostkom, do których zaliczał samego siebie. Natomiast Alona była pchłą, która nic w tym świecie nie znaczyła, a tylko go rujnowała. Chciał się w cielić w rolę Boga, który decyduje o tym, dla kogo jest miejsce na świeci, a kogo należy zlikwidować dla dobra ogółu.
Rodion jednak nie do końca przemyślał zabójstwo. Co prawda fizycznie wszystko poszło według planu. Nikt go nie widział na miejscu zbrodni, ani nie zostawił żadnych śladów na niego wskazujących. Jednak psychicznie nie wszystko poszło tak jak powinno. Zaraz po dokonanym przestępstwie Raskolnikow zachorował. Mdlał w każdym momencie, gdy w pobliżu podjęty został temat morderstwa, robiło mu się słabo i strasznie bladł. To wpływało na jego niekorzyść. Kolejną rzeczą był fakt, iż zerwał kontakt ze swoją matką i siostrą chcąc im zaoszczędzić cierpienia. Żył w ciągłym strachu. Wiedział, że musi się ukrywać w każdym człowieku widział swojego wroga.
Każdy zły czyn niesie za sobą jakieś konsekwencję. W tym przypadku nawet, gdy Rodion wszystko dokładnie zaplanował, nie przemyślał jednak konsekwencji, jakie go czekają.  Motyw zbrodni może być mocny i solidny, jednak każdy człowiek ma prawo do życia. Jak i każdy ma sumienie, które prędzej czy później daje o sobie znak i nie pozwala nam na niektóre czyny. Okazuje się, że choćbyśmy zaplanowali czyn od A do Z, nigdy nie wiemy, jak nasza psychika zareaguje.. Może nam się wydawać, że wszystko będzie dobrze, jednak umysł nas często zawodzi. 
prędzej czy później daje o sobie znak i nie pozwala nam na niektóre czyny. Okazuje się, że choćbyśmy zaplanowali czyn od A do Z, nigdy nie wiemy, jak nasza psychika zareaguje.. Może nam się wydawać, że wszystko będzie dobrze, jednak umysł nas często zawodzi.  

Łapię chwilę

Czujesz? Czy to ona? 
Spójrz 
Na tego pierwszego kwiatka w ogrodzie 
Czyż nie czuję się samotny? 
Czy nie za ciężko mu było wyjść z tej zimnej ziemi? 
Spójrz
Na tego ptaszka co unosi się w górę 
Czyżby to był pierwszy jego lot? 
Co jeśli zaraz upadnie? 
Spójrz 
Na to dziecko które biega w okół stawu
Czy to są pierwsze jego kroki?
Co jeśli zaraz się przewróci? 
Spójrz 
Na to słońce które świeci nad nami 
czy ono się czasami nie wypali? 

Opłaca się zaryzykować chociażby dla tej jednej chwili? 

Dziś zrozumiałam
Że idąc w przód nie warto patrzeć wstecz 
Dziś odkryłam 
Że te wszystkie burze kształtują nasz charakter 
Dziś już wiem 
Że gdy chce zobaczyć tęczę muszę najpierw znieść deszcz