„Przyjaciele moi i przyjaciółki!Nie odkładajcie na później ani piosenek, ani egzaminów, ani dentysty, a przede wszystkim nie odkładajcie na później miłości.Nie mówcie jej "przyjdź jutro, przyjdź pojutrze, dziś nie mam dla ciebie czasu". Bo może się zdarzyć, że otworzysz drzwi, a tam stoi zziębnięta staruszka i mówi "Przepraszam, musiałam pomylić adres..." I pstryk, iskierka gaśnie.”

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Obserwacje Terminatorki

„Z Kulturą w plecaku”

Kojarzycie takie duże pojazdy mechaniczne? Niektóre poruszają się po szynach, a inne zaś na kółkach. Przejeżdżają przez miasta, miasteczka, wioski, a po drodze wsiadają do nich ludzie. Pewnie wielu z Was się domyśla, o co chodzi. Otóż mowa o publicznych pojazdach, które zajmują się przewozem większej ilości ludzi tzw. autobusy, tramwaje, pociągi itp. 
Któż z Nas nie miał ogromnej przyjemności przemieszczania się takowym pojazdem? Ja się przyznaję, że zarówno do szkoły jak i z powrotem jeżdżę autobusem, więc dziennie spędzam około godziny na tę przyjemność. Dla mnie nic wielkiego mam przynajmniej trochę czasu, aby poczytać książkę, posłuchać muzyki, czy też pogadać ze znajomymi jak ich oczywiście spotkam- czegóż chcieć więcej? Pomyślmy…. Prywatności? Kultury wobec starszych? Przyciszenia swojego głosu?  Zrozumienia wobec drugiego człowieka? Ok, może ty wracasz z zakupów, masz niesamowity nastrój, bo kupiłaś na promocji buty, ale nie każdy musi o tym wiedzieć i pomyśl też , że może kogoś innego w tym samym momencie boli głowa i marzy tylko o chwili spokoju, na którą jak się okazuje musi jeszcze trochę poczekać.  Ale dobra jedziemy dalej- czytam książkę, aż tu nagle, ni stąd ni zowąd dzwoni telefon. Na szczęście było to zwykłe „dryn dryn” , a nie „ona tańczy dla mnie”- bo i tak się już nie raz zdarzało. Jedna z najgorszych rzeczy, która może mnie spotkać to podsłuchiwanie. Ja osobiście nie lubię być podsłuchiwana i nie lubię słuchać tego, co mówią inni, no chyba, że oczywiście mówią do mnie. Jednak nie raz nie idzie nie słyszeć. Tym bardziej, że podczas rozmowy w publicznym miejscu zamiast zniżyć ton głosu, niektórzy go podwyższają. Tak też można dowiedzieć się, że lekarz miał spóźnienie i zadzwonił, że będzie o dwunastej, a pani rozmówczyni myślała, że „dostanie kota”- cokolwiek by to miało znaczyć. Uradowana, że rozmowa się zakończyła, a moja sąsiadka z siedzenia obok przekąsza cukierka więc także z nadzieją, że nie będzie już żadnej (nie)prywatnej rozmowy zanurzyłam się ponownie w wir czytanej książki. Jednak trzeba było zatelefonować do syna, aby odebrał telefon od wujka, który ma ważną sprawę…. I tak w kółko, i tak bez końca. Nie mówię, że nie, bo mi także się zdarza odebrać telefon, jednak staram się przy tym zachować jakąś dyscyplinę. Sorry, ale niektórych naprawdę nie interesuje, co masz na obiad, o której miałaś lekarza, czy też, co robiłaś wczorajszego wieczora. Może od razu włącz na głośno mówiący, jak już mają wszyscy słyszeć to niech słyszą wszystko, a nie później trzeba się domyślać.
Dobra dajmy spokój rozmówcom, bo nie tylko ich się tyczy coś takiego jak kultura. Sytuacja sprzed kilku godzin. Dziewczyny młodsze ode mnie, bodajże o rok. Nie wiem czy niektórzy myślą nad tym, co mają powiedzieć, czy może od razu mówią to, co ślina na język przyniesie, bo gdy słyszę kur…, spier….  Itd. To się zastanawiam, czy to mi się przesłyszało, czy może mam złe spojrzenie na świat i ludzi mnie otaczających. Chęć zaimponowania własną pustką wewnętrzną i brakiem odpowiedniego doboru słownictwa- śmiać się czy płakać? Nie mam kompletnego pojęcia.
No i ostatni przypadek, który mnie drażni i to na max’a, Masz 17-cie, 18-cie lat. Jesteś młody i sprawny fizycznie. Przyznaje musisz być cool, bo wsiadłeś do busa, jako pierwszy i udało ci się usiąść.  Brawo dla ciebie geniuszu! Jednak staje przy Tobie starsza pani lub pan, a ty nadal siedzisz? To jeszcze nic, Ty nadal myślisz, że to jest odpowiednie zachowanie. Pomijam fakt, że jedziesz do szkoły gdzie będziesz miał około 8 godzin lekcyjnych po 45 minut i na każdej lekcji jesteś przymocowany czterema literami do krzesełka. Więc wybacz moją szczerość, ale jeszcze Ci mało? Nie życzę nikomu, wsiadać do autobusu w starszym wieku i wgapiania się na nastolatków, którzy są tak obolali, że nie mają siły ustąpić. Nie jestem święta, jak się zaczytam też mi się zdarza, ale to są skrajne przypadki.
Powiedziałabym: przepraszam ja wysiadam, ale przecież jeszcze tak mi nie odbiło, żeby wracać do domu na nogach. Inną opcją byłoby podejść i wymierzyć plaskacza w odpowiednią część twarzy, ale to mogłoby skutkować jakąś karą, za bójki w miejscu publicznym. Właśnie, MIEJSCE PUBLICZNE- weź się zastanów czy w ogóle masz pojęcie, co to jest i jak należy się zachować zanim zrobisz pierwszy krok wsiadając do autobusu.


2 komentarze:

  1. Pamiętam tą sytuację :-)
    Nie dosyć że biedny syn MUSIAŁ odebrać telefon od wujka - co było podkreślane - to miał przesłuchanie...."Co robisz...co???? Niesłyszę co robisz trace sygnał chyba sygnału nie ma." Po odzyskaniu sygnału znów musiał się tłumaczyć .... rozumiem że to było ważne ale niektórych głowa rozsadza z bólu a cały autobus musi się dowiedzieć o telefonie od wujka i trosce mamy .....

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapomniałam się podpisać. Przepraszam.
    ~ Marlena ~

    OdpowiedzUsuń