„Z Kulturą w
plecaku”
Kojarzycie takie duże pojazdy
mechaniczne? Niektóre poruszają się po szynach, a inne zaś na kółkach.
Przejeżdżają przez miasta, miasteczka, wioski, a po drodze wsiadają do nich
ludzie. Pewnie wielu z Was się domyśla, o co chodzi. Otóż mowa o publicznych
pojazdach, które zajmują się przewozem większej ilości ludzi tzw. autobusy,
tramwaje, pociągi itp.
Któż z Nas nie miał ogromnej
przyjemności przemieszczania się takowym pojazdem? Ja się przyznaję, że zarówno
do szkoły jak i z powrotem jeżdżę autobusem, więc dziennie spędzam około
godziny na tę przyjemność. Dla mnie nic wielkiego mam przynajmniej trochę czasu,
aby poczytać książkę, posłuchać muzyki, czy też pogadać ze znajomymi jak ich
oczywiście spotkam- czegóż chcieć więcej? Pomyślmy…. Prywatności? Kultury wobec
starszych? Przyciszenia swojego głosu? Zrozumienia
wobec drugiego człowieka? Ok, może ty wracasz z zakupów, masz niesamowity
nastrój, bo kupiłaś na promocji buty, ale nie każdy musi o tym wiedzieć i pomyśl
też , że może kogoś innego w tym samym momencie boli głowa i marzy tylko o
chwili spokoju, na którą jak się okazuje musi jeszcze trochę poczekać. Ale dobra jedziemy dalej- czytam książkę, aż
tu nagle, ni stąd ni zowąd dzwoni telefon. Na szczęście było to zwykłe „dryn
dryn” , a nie „ona tańczy dla mnie”- bo i tak się już nie raz zdarzało. Jedna z
najgorszych rzeczy, która może mnie spotkać to podsłuchiwanie. Ja osobiście nie
lubię być podsłuchiwana i nie lubię słuchać tego, co mówią inni, no chyba, że
oczywiście mówią do mnie. Jednak nie raz nie idzie nie słyszeć. Tym bardziej,
że podczas rozmowy w publicznym miejscu zamiast zniżyć ton głosu, niektórzy go
podwyższają. Tak też można dowiedzieć się, że lekarz miał spóźnienie i
zadzwonił, że będzie o dwunastej, a pani rozmówczyni myślała, że „dostanie
kota”- cokolwiek by to miało znaczyć. Uradowana, że rozmowa się zakończyła, a
moja sąsiadka z siedzenia obok przekąsza cukierka więc także z nadzieją, że nie
będzie już żadnej (nie)prywatnej rozmowy zanurzyłam się ponownie w wir czytanej
książki. Jednak trzeba było zatelefonować do syna, aby odebrał telefon od
wujka, który ma ważną sprawę…. I tak w kółko, i tak bez końca. Nie mówię, że
nie, bo mi także się zdarza odebrać telefon, jednak staram się przy tym zachować
jakąś dyscyplinę. Sorry, ale niektórych naprawdę nie interesuje, co masz na
obiad, o której miałaś lekarza, czy też, co robiłaś wczorajszego wieczora. Może
od razu włącz na głośno mówiący, jak już mają wszyscy słyszeć to niech słyszą
wszystko, a nie później trzeba się domyślać.
Dobra dajmy spokój rozmówcom, bo nie
tylko ich się tyczy coś takiego jak kultura. Sytuacja sprzed kilku godzin.
Dziewczyny młodsze ode mnie, bodajże o rok. Nie wiem czy niektórzy myślą nad
tym, co mają powiedzieć, czy może od razu mówią to, co ślina na język
przyniesie, bo gdy słyszę kur…, spier….
Itd. To się zastanawiam, czy to mi się przesłyszało, czy może mam złe
spojrzenie na świat i ludzi mnie otaczających. Chęć zaimponowania własną pustką
wewnętrzną i brakiem odpowiedniego doboru słownictwa- śmiać się czy płakać? Nie
mam kompletnego pojęcia.
No i ostatni przypadek, który mnie
drażni i to na max’a, Masz 17-cie, 18-cie lat. Jesteś młody i sprawny fizycznie.
Przyznaje musisz być cool, bo wsiadłeś do busa, jako pierwszy i udało ci się
usiąść. Brawo dla ciebie geniuszu!
Jednak staje przy Tobie starsza pani lub pan, a ty nadal siedzisz? To jeszcze
nic, Ty nadal myślisz, że to jest odpowiednie zachowanie. Pomijam fakt, że
jedziesz do szkoły gdzie będziesz miał około 8 godzin lekcyjnych po 45 minut i
na każdej lekcji jesteś przymocowany czterema literami do krzesełka. Więc
wybacz moją szczerość, ale jeszcze Ci mało? Nie życzę nikomu, wsiadać do
autobusu w starszym wieku i wgapiania się na nastolatków, którzy są tak
obolali, że nie mają siły ustąpić. Nie jestem święta, jak się zaczytam też mi
się zdarza, ale to są skrajne przypadki.
Powiedziałabym: przepraszam ja
wysiadam, ale przecież jeszcze tak mi nie odbiło, żeby wracać do domu na
nogach. Inną opcją byłoby podejść i wymierzyć plaskacza w odpowiednią część
twarzy, ale to mogłoby skutkować jakąś karą, za bójki w miejscu publicznym.
Właśnie, MIEJSCE PUBLICZNE- weź się zastanów czy w ogóle masz pojęcie, co to
jest i jak należy się zachować zanim zrobisz pierwszy krok wsiadając do
autobusu.
Pamiętam tą sytuację :-)
OdpowiedzUsuńNie dosyć że biedny syn MUSIAŁ odebrać telefon od wujka - co było podkreślane - to miał przesłuchanie...."Co robisz...co???? Niesłyszę co robisz trace sygnał chyba sygnału nie ma." Po odzyskaniu sygnału znów musiał się tłumaczyć .... rozumiem że to było ważne ale niektórych głowa rozsadza z bólu a cały autobus musi się dowiedzieć o telefonie od wujka i trosce mamy .....
Zapomniałam się podpisać. Przepraszam.
OdpowiedzUsuń~ Marlena ~