Drzwi się otwierają
Podłoga ładnie błyszczy
Szeroki korytarz
Dookoła pełno drzwi
Na środku- recepcja
To tam się wszystko zaczyna...
Z jednych drzwi słychać płacz dziecka
Z drugich wychodzi kobieta z niemowlęciem
Na wózku przyjeżdża chłopiec
Ma około siedmiu lat
Okazuje się
że nie ma nóg
Mimo to na twarzy jest uśmiech
Nie może chodzić
a mimo to
jest uśmiechnięty
Cieszy się!
Z czego?
Przecież nigdy nie stanie na własnych nogach
Ale przecież żyje
Jest szczęśliwy
Nie może chodzić
Ale mówi, słyszy i widzi
Przecież to tak wiele
Jest bogaczem
I ON chyba to rozumie
Przychodzi dziewczyna
Z mamą i ciocią
A może to wcale nie jest mama
Może wcale nie ciocia
ONA się stara
stawia krok za krokiem
"Mama" ją trzyma
Przecież sama nie dałaby rady
Może to zanik mięśni
Może coś innego
Ręce też nie służą ciału
Co by to nie było
Nazywa się
CHOROBA
Ale dziewczyna się nie poddaje
na jej twarzy także jest uśmiech
Walczy
Wszyscy walczą
Mają mniej niż większość
Ale jednak ciągle bardzo wiele
Są szczęśliwi
Potrafią być szczęśliwymi
Tak wielu tego nie potrafi
Choć mogą chodzić
mówić
słyszeć
widzieć
Nie zdają sobie sprawy
jaki mają w sobie skarb
Są bardzo bogaci
A wciąż chcą więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz