„Przyjaciele moi i przyjaciółki!Nie odkładajcie na później ani piosenek, ani egzaminów, ani dentysty, a przede wszystkim nie odkładajcie na później miłości.Nie mówcie jej "przyjdź jutro, przyjdź pojutrze, dziś nie mam dla ciebie czasu". Bo może się zdarzyć, że otworzysz drzwi, a tam stoi zziębnięta staruszka i mówi "Przepraszam, musiałam pomylić adres..." I pstryk, iskierka gaśnie.”

sobota, 5 października 2013

Jedzenie na lekcji

Dużo czasu poświęciłam nad rozmyślaniem, o czym tak naprawdę ma być to wypracowanie. Po kilku żmudnych godzinach zaczęłam zastanawiać się, na jakiej podstawie zostałam oskarżona, związku z tym zajrzałam do statutu naszej szkoły. Ku mojemu rozczarowaniu nie znalazłam ani jednego punktu, w którym to miałoby być zapisane, że nie można jeść ani pić na lekcji. Jednak nadal nie dało mi to spokoju i zajrzałam do kodeksu ucznia, tam nadal nie ujrzałam tego, czego szukałam. Natomiast znalazłam kilka ciekawych punktów, których to pewni nauczyciele z naszej szkoły nie przestrzegają, ale o tym porozmawiamy przy innej okazji. Wracając, zatem do głównego tematu mojej dzisiejszej wypowiedzi stwierdzam, iż zostałam nie sprawiedliwie ukarana. Mimo że nie znalazłam ani jednego słowa w statucie szkoły oraz w kodeksie praw i obowiązków ucznia przyznaję się do winy gdyż moje zachowanie było nie kulturalne, nie odpowiednie i nie etyczne albowiem nauczyciele wiele razy powtarzali, iż nie życzą sobie, aby na ich zajęciach spożywać różnego rodzaju napoi i żywności. Zespół Szkół Ekonomicznych im. Józefa Gniazdowskiego przy ulicy Partyzanckiej 29 w Ostrowie Wielkopolskim wyróżnia się od innych szkół ponad gimnazjalnych pod wieloma względami m.in. pod względem liczby godzin lekcyjnych w ciągu dnia. Jak wiadomo tylko w naszej szkole zajęcia zaczynają się o godzinie 7:10. Znaczna część uczniów mieszka poza Ostrowem, dlatego też musza liczyć się z rozkładem jazdy autobusów, które nie zawsze idealnie pasują do dzwonków rozpoczynających oraz kończących lekcje. Czego nauczyciele nie rozumieją, oni wsiądą w samochód i mogą wygodnie przyjeżdżać na zajęcia i z nich wracać o której tylko sobie zażyczą, bo ich na to stać ! Właśnie, dlatego niektórzy z nas muszą wstać nawet o 5 rano. Tak jak to miało miejsce w poprzednią środę. Ponieważ jestem po chorobie i mam problemy ze zdrowiem nie mogłam już wytrzymać, aby na tamtej lekcji czegoś nie zjeść. Wyciągnęłam moje drugie śniadanie i zaczęłam konsumować. Nie zdawałam sobie sprawy, że nauczyciel może poczuć się zlekceważony moim zachowaniem. Tak też poczuła się Pani Profesor Milena Kulas. Z tego powodu jako karę kazała mi napisać wypracowanie na temat jedzenia. Gdy zadzwonił dzwonek ogłaszając nam koniec lekcji podeszłam do biurka Pani Profesor, aby zapytać o szczegóły, zadanego mi wcześniej wypracowania, gdy nasza rozmowa potoczyła się w kierunku odpowiedzi, dlaczego tak uczyniłam Pani dowiedziała się o moich obawach, co do choroby i zmieniła temat wypracowania. Drugim tematem, który został dla mnie wybrany jest „Rozwiązywanie konfliktów w klasie”. Na ten temat niestety nie mam wiele do powiedzenie, ponieważ u nas w klasie rzadko dochodzi do konfliktów. Jednak z tego, co mi wiadomo jednym z rozwiązań konfliktów jest kompromis, jednak nie zawsze jest to takie proste. Tak też nasuwa się pytanie „jak go zawrzeć?”. Kompromisem nazywamy porozumienie stron, dlatego też obydwie strony powinny się dogadać i po równo podzielić zyski i straty, aby żadna storna nie była poszkodowana. W klasie może być dużo różnych powodów do kłótni, zwykle sprzeczność zdań czy nawet inny gust. Nieraz wystarczy wypowiedzieć słowo w nieodpowiednim momencie lub przypomnieć nauczycielowi o zapowiedzianej kartkówce, o której zapomniał, bo z jakiej racji cała klasa ma cierpieć tylko, dlatego, że ktoś inny się nie nauczył. Innym i jednym z najważniejszych sposobów na to by dany konflikt rozwiązać jest szczera rozmowa. Nie zawsze w takiej sytuacji musi uczestniczyć osoba trzecia, taka jak nauczyciel, czy pedagog szkolny. Najlepiej jest, gdy te dwie lub więcej osób zdecyduje się odejść w ciche miejsce i porozmawiać w cztery oczy. Na spokojnie można wszystko sobie wytłumaczyć (strzelić sobie po razie) i dojść do wspólnego zdania. Należy pamiętać, że rozmowa jest ważnym elementem w stosunkach międzyludzkich, bez niej wiele rzeczy może się posypać, a nawet sama przyjaźń może przestać istnieć, a na koniec, gdy jest już za późno zaczynamy wszystkiego żałować. Mimo, że jak już wspominałam wcześniej w naszej klasie rzadko dochodzi do sytuacji konfliktowych mogę jednak troszeczkę zmienić temat i nawiązać do własnej osoby, należę do tych ludzi, którzy w niektórych sytuacjach nie potrafią nad sobą zapanować, dlatego też często łapię się na tym, że wpadam w konflikty z innymi ludźmi. Jednym z takich przykładów może być sytuacja, która miała miejsce dobrych kilka miesięcy temu. Mimo, że na samym początku znajomości nasze relacje były dobre i doszło nawet do kilku wyjść poza szkolnych, to w późniejszym czasie coś jednak pękło. Dzisiaj już nie pamiętam, co sprawiło, że wszystko się posypało, ale jedno jest pewne przez kilka miesięcy nie potrafiłyśmy na siebie patrzeć. Każde słowo prowadziło do kłótni nawet przelotne spojrzenie podnosiło każdej ze stron ciśnienie, a z ust wychodziły nie miłe słowa. Czasami myślę, że gdyby nie przypadek, który sprawił, że znalazłyśmy się w tym samym miejscu i w tym samym czasie dzisiaj nie miałabym do tej osoby takiego zaufania, jakie mam. Chodź większość znajomych była zszokowana nagłą zmianą naszych relacji teraz wiem, że ta kłótnia sprawiła, iż zbliżyłyśmy się do siebie i z każdym dniem zbliżamy coraz bardziej. Podobna sytuacja miała miejsce na początku poprzedniego roku, kiedy to wszyscy się poznawali zaczepiły mnie dziewczyny, o których istnieniu nie miałam pojęcia po wielu nie miłych sytuacjach same zdecydowałyśmy się porozmawiać i wyjaśnić sobie wszystko. Okazało się że oskarżenia były bez podstawne i w dniu dzisiejszym nic złego do siebie nie czujemy. Jest wiele innych sytuacji, których tu nie będę opisywała. Jeśli dojdzie do jakichkolwiek konfliktów w klasie bądź też niedomówień ze swojej strony mogę odradzić wizyty u różnych nauczycieli czy też Pani pedagog. Grono pedagogiczne ma dużo zajęć i nie potrzebuje do szczęścia jeszcze naszych problemów. Oczywiście oni nam tego nie powiedzą, wręcz przeciwnie zaproponują swoją pomoc. Rozwiązywanie konfliktów za pośredniczeniem osób trzecich nie jest tak efektowna jak by się mogło wydawać, jeżeli jest w nas chęć by nieprzyjemną sytuację zakończyć nie potrzebny nam jest do tego nikt kto nie jest w to zaangażowany. Czy naprawdę chcemy mieszać w nasze problemy i życie prywatne inne osoby? Żyjemy w trudnych czasach. Większość z nas dąży tylko do swojego szczęścia i swojej kariery, nie liczy się z tym, że drugi człowiek też ma uczucia, też żyję i oddycha, też cierpi i też odczuwa ból. W tym pośpiechu zapominamy o najważniejszym. O rozmowie. To ona powinna być elementem niezbędnym w naszym życiu. Mimo, że ciągle do czegoś dążymy, chcemy sobie coś udowodnić powinniśmy się na moment zatrzymać. Stanąć, obrócić się za siebie i zapytać czy na pewno tak chcemy żyć. Powinniśmy zwolnić tępo i porozmawiać z rodziną, znajomymi. W dzisiejszych czasach można kontaktować się w szelaki sposób: telefony, poczta e-meil, skejpaj, czat itd. Ale nic nie jest wstanie oddać rozmowy w realu tylko z takiej rozmowy możemy wyczytać mimikę twarzy, ruchy, jak błądzi nasz wzrok, jaki mamy ton głosu. Dzisiaj o takim elemencie jakim jest rozmowa zapominamy i popełniamy wielki błąd. Nawet nie wyobrażamy sobie nieraz ile tracimy. W ostatnich słowach chcę powiedzieć, a może poradzić wam, aby nie stawiać od razu komuś opinii, bo człowiek na pierwszy rzut oka może wydawać się inny niż jest naprawdę. Uważam, za brednie fakt, że najważniejsze jest pierwsze wrażenie, te pierwsze kilkanaście sekund, przez ten czas nie zdołamy poznać człowieka, a możemy tylko go obejrzeć od wewnątrz, a przecież cytując wspaniałego pisarza „Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”. Idąca ulicą dziewczyna ubrana na czarno nie zawsze jest EMO, a chłopak w opuszczonych spodniach i bluzie z kapturem na głowie nie zawsze demoluje przystanki autobusowe. Pamiętajmy konflikty rodzą się z nieporozumień, a do nieporozumień najczęściej dochodzi gdy oceniamy kogoś zanim go poznamy. Starajmy się omijać takich sytuacji, bo stereotypy zazwyczaj nie mówią prawdy o człowieku.

P.S. To jest drugie z kolei wypracowanie, które pomagałam pisać Dominice :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz