Przegrałyśmy.
No szkoda, ale to przecież tylko wynik, głupie cyferki zapisane na tablicy.
Przegrywać też trzeba umieć. Jeśli tego nie opanujesz, nie masz co pokazywać
się na boisku. Ważniejsze jest, że podjęłyśmy próbę i że była świetna zabawa.
My, dziewczyny to tak odbieramy, a co z płcią przeciwną? Dla nich najczęściej liczy
się tylko jedno: ośmieszyć. To jest chore! Dobra, może nie jesteśmy takie dobre
w te całe gierki w piłkę nożną i w siatkę, ale w końcu się staramy. Dlaczego
oni nic nie mówią, jak im samym się nie uda i przegrają jakiś meczyk? Wtedy to
się nie liczy, zamykają temat i tylko spróbuj do niego wrócić. Ale przecież nie
ma nic przyjemniejszego, jak wyśmiać dziewczyny, że… przegrały (oni określiliby
to nieco mocniej i prymitywniej). Oczywiście nie każdy tak reaguje. Są
chłopacy, których to po prostu nie interesuje. Ale ci typu „ja umiem wszystko
najlepiej” to często mocno przesadzają. Każdy kiedyś zaczyna, a początki są
zawsze najtrudniejsze. Tylko szkoda, że niektórzy tego nie rozumieją. Zwykłe,
bezczelne cwaniaki, którym się wydaje, że we wszystkim są najlepsi.
Spotkałam się osobiście z
przypadkiem dziewczyny, która nie chciała grać w siatkę, gdy miałyśmy rozegrać
mecz, a w te klocki jest całkiem dobra. Oczywiście dla naszej drużyny było to
osłabienie, więc postanowiłam zapytać, dlaczego? Odpowiedziała szczerze, że
chłopacy się później śmieją. Zastanawia mnie tylko to, dlaczego oni się tak
zachowują? Co im to daje? Chcą zabłysnąć przed kolegami? Raczej słaby pomysł.
Na szczęście dziewczynę udało mi się namówić do gry. Bo my w razie czego umiemy
zarówno wygrywać jak i przegrywać... z honorem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz